Jak, co po niektóre wiecie w lutowym BlogBoxie dostałam dwa produkty The Body Shop z serii Chocomania. Był to płyn do mycia ciała i balsam. Oba pachną czekoladą. Od razu kiedy je dostałam, zaczęłam je testować. Lubię produkty The Body Shop (notatka o innym żelu TBS LINK!), mimo że ostatnio wybierałam raczej inne balsamy do ciała, ale ich żele pod prysznic są jednymi z moich ulubionych. Oba produkty jeszcze mi się nie skończyły, jakoś nie umiem szybko wykorzystać ich produktów, ale stwierdziłam, że wykonałam już kilka kąpieli z nimi jak i rytuału smarowania balsamem ciała, więc mogę zdecydowanie powiedzieć coś więcej na ten temat.
Zapach
Jak sama nazwa wskazuje czekolada, chociaż mnie nie do końca to pachnie prawdziwą czekoladą, jednak jest to przyjemny dla nosa zapach i faktycznie ma się ochotę siebie zjeść - brzmi dość dziwnie. Pamiętam, że jak pierwszym razem weszłam do TBS i były już te produkty widniały notatki o zakazie jedzenia :D. Ciut mnie to rozbawiło.
Jestem zadowolona z relaksu zapachowego jaki te produkty nam dają, chociaż mogłoby to bardziej przypominać czekoladę - tak jestem wybredna, bo po prostu wiem jak smakuje czekolada.
Pojemność
Oba produkty zawierają po 60ml płynu. Nie jest to może aż tak dużo, jednak spokojnie można się nimi delektować.
Wydajność
Nie wiem, czy to tylko ja te produkty zużywam tak wolno, czy one takie są. Jednak u mnie wykończyć nawet takie małe 50ml buteleczki nie jest prosto. Dlatego z mojego punktu widzenia stwierdzam, że są wydajne.
Pamiętajcie, to nie jest do jedzenia :D
Jestem zadowolona z relaksu zapachowego jaki te produkty nam dają, chociaż mogłoby to bardziej przypominać czekoladę - tak jestem wybredna, bo po prostu wiem jak smakuje czekolada.
Pojemność
Oba produkty zawierają po 60ml płynu. Nie jest to może aż tak dużo, jednak spokojnie można się nimi delektować.
Wydajność
Nie wiem, czy to tylko ja te produkty zużywam tak wolno, czy one takie są. Jednak u mnie wykończyć nawet takie małe 50ml buteleczki nie jest prosto. Dlatego z mojego punktu widzenia stwierdzam, że są wydajne.
Pamiętajcie, to nie jest do jedzenia :D
Balsam do ciała
Bardzo
dobrze rozprowadzał się po ciele i jego zapach zdecydowanie utrzymywał
się lepiej kiedy wcześniej umyłam się żelem do mycia. Moja skóra była zadowolona z efektu i nie mam na co narzekać ;). Przyjemny pielęgnacyjny produkt. Nawilżał w porządku, chociaż nie powalał pod tą kwestią. Moje ciało nie potrzebuje aż takiej ilości nawilżenia jak np. twarz, więc ja byłam zadowolona z niego.
Żel pod prysznic
Pienił się dobrze. Mył tak jak powinien, a przede wszystkim ślicznie pachniał :). Budował zapach, który potem dzięki balsamowi stawał się intensywniejszy, dzięki temu bardzo dobrze mi się spało przy tak przyjemnie pachnącej skórze.
Największa zaleta obu produktów?
Przede wszystkim ZAPACH :).
To chyba wszystko, co miałam Wam na ten temat do powiedzenia. Nie wiem, czy kupiłabym te produkty ponownie, jednak jestem zadowolona, że było mi możliwe ich wypróbować. Bo sama najprawdopodobniej bym się na nie nie skusiła.
A wy miałyście do czynienia z Chocomanią? Co uważacie o tej linii, jaką wypuścił The Body Shop?
A wy miałyście do czynienia z Chocomanią? Co uważacie o tej linii, jaką wypuścił The Body Shop?
Wyobrażam już sobie ten zapach:) Mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńSmaczny ;)
UsuńJak ja się cieszę, że w moim mieście nie ma TBS bo byłabym bankrutem :P
OdpowiedzUsuńTak się tylko wydaje jak się nie ma blisko sklepu :)
UsuńMam ten płyn do mycia ciała, ale miniaturkę kupiłam oraz masło do ciała także miniaturkę, ale szczerze ten zapach jest zbyt intensywny i za słodki, aż się robi niedobrze
OdpowiedzUsuńJa wolę grejpfrut :)
UsuńZ TBS miałam tylko truskawkowe masło - niestety zapach chemiczny. Dobrze, że je wygrałam, a nie kupowałam sama. Skutecznie ochłodziło to moje chciejstwo na ich produkty.
OdpowiedzUsuńMnie truskawka tez sie nie podobala. Ja wole u nich sprawdzic najpierw zapach ;-)
UsuńZapach mnie straszliwie kusi :)
OdpowiedzUsuńCzekolada zawsze kusi :)
UsuńNiestety nie ma u mnie w nigdzie w pobliżu TBS :)
OdpowiedzUsuńAle kiedyś na pewno wypróbuję ich kosmetyki :)
Musi pachnieć obłędnie :P
Pachnie dobrze, ale dla mnie ciut tylko za mało czekoladowo ;)
UsuńNie wiem, czy powstrzymałabym się przed zjedzeniem :)
OdpowiedzUsuńJa na szczeście siebie nie zjadłam :)
UsuńZ TBS nic nie miałam jak na razie co nie zmienia faktu, że kocham, kocham, kocham czekoladowe produkty.
OdpowiedzUsuńNie znam osoby, która w ogóle nie lubi czekolady :D
UsuńJeszcz nic nie miałam z TBS ;)
OdpowiedzUsuńWarto zerknąć na jakieś promocje u nich bywają całkiem dobre :)
Usuńwłaśnie sobie wącham moje czekoladki z TBS, które przed chwila przyszły w paczuszce :D
OdpowiedzUsuńOjjj... zazdroszczę ;)
UsuńCzekolada ♥
OdpowiedzUsuńDokładnie :*
UsuńWąchałam w sklepie, ale z czekoladowych zapachów bardziej mi odpowiada peeling cukrowy z Perfekty. Za to seria grejpfrutowa mnie powaliła :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tą grejpfrutową zdecydowanie bardziej moja tonacja :)
UsuńMniam! Uwielbiam kosmetyki o takich smakowitych zapachach- pewnie nie mogłabym się oprzeć, gdyby TBS był w moim mieście.
OdpowiedzUsuńGdyby został świeżo otworzony to tak :D ale potem emocje by opadły :)
Usuńmimo tego chętnie bym to zdjadła bo pewnie pachnie obłędnie!:d
OdpowiedzUsuńOjj pachnie ślicznie :)
Usuńczekoladka.. mniam :) nigdy nie miałam nic z TBSu i jestem chyba jedną z nielicznych :) zawsze jak przechodzę obok ichniego sklepu, to mam chwilę zawahania 'wejść, czy nie wejść', ale nie ciągnie mnie jakoś :) może wolę po prostu nie wkręcać się w nową markę :)
OdpowiedzUsuńNo tak by przypadkiem nie było kolejnego uzależnienia ;P no nie?
UsuńJa tam lubię tylko kilka produktów, reszta już mnie tak nie interesuje :)
Nigdy nie miałam nic z TBS, uważam, że mają zbyt drogie produkty, ale te czekoladki mocno kuszą zapachem, Może skuszę się na miniaturki, tak po prostu, żeby sobie poniuchać w domu... :)
OdpowiedzUsuńNiektóre produkty są zbyt drogie.
UsuńMiniaturki czasem kompletnie się nie opłacają, płaci się o wiele za dużo za nie :)
Kochana ja również ich kosmetyki długo maltretuje zanim skończę. Ich, żele do mycia są takie wydajne, że zanim je kończę to już 5 razy zdążą mi się znudzić.. hahaha. ale twardo kończę jeden zanim otworzę drugi. tak to bym miała z 10 otwartych na raz.
OdpowiedzUsuńI biorąc pod uwagę tą wydajność to cena robi się bardzo mała. żel do mycia kosztuje 19 zł a starcza spokojnie na 2 miesiące.
Małe buteleczki kupuje specjalnie w podróż. są małe, leciutkie i wystarczą na długi weekendowy wyjazd.
Dokładnie tak ja nie wiem co to za produkt, ale kompletnie go zużyć nie można :D Faktycznie później się nudzi i człowiek ma ochotę na coś innego, ale szkoda mu otwierać kolejną buteleczkę :D
UsuńDokładnie małe buteleczki są najlepsze na wyjazdy :)
Ten zapach to coś dla mnie, ale mam zerowy dostęp do TBS :/
OdpowiedzUsuńW razie czego mogę pomóc :)
Usuń