W końcu prószy śnieg za oknem, a ja odpoczywam sobie w domku :) i mam dla Was kolejnego posta...
Zapraszam!
Jako, że ostatnio pokazywałam Wam denko z produktami do demakijażu musiałam, coś kupić, by zmywać makijaż. W sytuacji kryzysowej hydrolat aloesowy pomógł mi rozpuścić tusz to rzęs i jestem ogromnie zdziwiona, że nim udało mi się zmyć makijaż :D.
Zastanawiałam się dłuższą chwilę, co wybrać. Jakoś po złym obliczu Ziaji stwierdziłam, o nie nie kupuję tym razem w Rossmanie. Ale jak nie tam to gdzie? I tu porządki w portfelu się przydały, bo zauważyłam jakiś kupon z Yves Rocher, że przy zakupach otrzymamy gratis w postaci płynu do demakijażu oczu. Kiedyś kiedy jeszcze zdarzyło mi się kupić u nich coś częściej byłam z takich zakupów zadowolona. Tym samym stwierdziłam raz kozie śmierć i zobaczymy, jak u YR wygląda demakijaż :).
Z firmą Yves Rocher mam jedno sympatyczne wspomnienie. Kiedyś koleżanka kupiła mi na urodziny balsam do ciała ojjj... było to chyba z 5 może 6lat temu. Był on w jasno niebieskiej tubie, nawilżający. Nakładał się jak marzenie, uwielbiałam ten kosmetyk, niestety zmienili kolekcje i kiedy chciałam go sobie kupić były już tylko balsamy w butelkach, które wtedy mi się nie podobały - nie mieli żadnych pompek. Za każdym razem później wychodziłam od nich z pustymi rękami. Tylko kilka razy kupiłam coś porządniejszego, linia z Arniką jest bardzo dobra z mamą lubiłyśmy ją używać. Nadal jakoś się łudzę, że mój ulubieniec kiedyś w podobnej formie powróci, bo żaden balsam do ciała nie podobał mi się jak tamten :). Może sentyment? Pewnie tak. To tyle mojego wstępu!
A produkty, które kupiłam to:
- Pur Bleuet woda do demakijażu twarzy i oczu z wyciągiem z bławatka bio 200ml;
- Pur Bleuet delikatny płyn do demakijażu wrażliwych oczu z wyciągiem z bławatka bio 50ml - próbka, którą dostałam od Yves Rocher.
A tutaj etykiety najpierw idzie woda do demakijażu twarzy i oczu (jest mały błąd o pojemności produktu powinno być 200ml):
A teraz gratis delikatny płyn do demakijażu wrażliwych oczu, już po pierwszym użyciu przypadł mi do gustu, ale zobaczymy jak będzie się sprawował dalej:
Jak na razie jestem pozytywnie nastawiona do tych kosmetyków, mam nadzieję, że entuzjazm się utrzyma. Po pierwszych dwóch zastosowaniach jestem zdecydowanie bardziej zadowolona niż byłam ostatnio, ale na recenzję będziemy musiały poczekać, aż trochę zużyję te produkty, a to niestety, ale trochę potrwa.
A wy kiedyś miałyście z Yves Rocher kiedyś do czynienia? Jakie są Wasze emocje w stosunku do tej firmy?
A wy kiedyś miałyście z Yves Rocher kiedyś do czynienia? Jakie są Wasze emocje w stosunku do tej firmy?
KissBox - ciąg dalszy...
Sprawa KissBoxa jeszcze nie wyjaśniona chciałabym wiedzieć, co na ten temat ma do powiedzenia dystrybutor IsaDora. U mnie maskara prezentuje się dobrze, a błyszczyk jak nabrał temperatury lepiej, ale nie jestem do niego przekonana. Wstrzymałam się z jego wypróbowaniem.
Pożyjemy zobaczymy.
Jak na razie reszta KissBoxa przypadła mi do gustu i reasumując jestem z niego bardzo zadowolona :).
Ja też jestem zadowolona z Kissboxa, szkoda tylko, że tak wyszło z terminem ważności produktów IsaDora. Wolałabym gdyby ich w ogóle nie było. Mój błyszczyk niestety jest rozwarstwiony.. i przebywanie w ciepłym pomieszczeniu mu nie pomogło :( Z produktami Yves Rocher nie miałam nigdy do czynienia, chociaż kuszą mnie wysyłając e-maile z darmowymi produktami :)
OdpowiedzUsuńNo niestety :/ sytuacja należąca raczej do nieprzyjemnych.
UsuńTo trzeba im przyznać, że YR dba bardzo o swoich klientów :)
Ja w sytuacjach kryzysowych sięgałam po oliwę z oliwek :) rozpuszczała wszystko :) Z YR miałam tylko kostki do kąpieli (które bardzo lubię), a mama perfumy.
OdpowiedzUsuńU mnie nie zawsze w domu jest :)
UsuńNie miałam takich kosteczek zerknę na nie
ja tam za marką YR nie przepadam :]
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że się nie zrażę, ale swojej pielęgnacji nagle dla nich nie rzucę
UsuńZnam YR, właśnie dotarła do mnie paczka z zakupami.
OdpowiedzUsuńTo muszę zerknąć ;)
UsuńMam kartę stałego klienta w tym sklepie, dzieki temu non stop mam jakies promocje i wtedy kupuje produkty za polowe ceny, albo jeszcze taniej. Często dostaje też pełnowymiarowe produkty lub bizuterie, jako gratisy. Także dużo nie wydam, a zawsze mam pełną kosmetyczkę. Bardzo lubię ta firmę, mam do niej bardzo duże zaufanie.
OdpowiedzUsuńTeż tą kartę posiadam, kiedyś tez miałam, ale skończył się rok, ale pamiętam, że dostawała ogromną ilość propozycji od nich :)
UsuńCoraz bardziej lubię YR i ostatnio składałam spore zamówienie Jestem bardzo zaodowlona z płynu micelarnego oraz z balsamu i żelu pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńIch produkty prezentują się całkiem dobrze :)
UsuńJa uwielbiam z YR tonik usuwający oznaki zmęczenia :) Już mi się kończy więc jak będzie w promocji to kupię kolejne opakowanie.
OdpowiedzUsuńNie znam, słabo kojarzę tą firmę z ogólnych produktów i chcę się z nią zaznajomić :D zerknę na niego nastepnym razem
Usuńmam żal do YR Polska, że nie dają klientką tego, na co mogą liczyć klientki w Wielkiej Brytanii albo w samej Francji, czy Hiszpanii. YR uwielbiam, mam mnóstwo recenzji na blogu, bo kupuję te kosmetyki bez przerwy. lubię testować nowości, ale nowego demakijażu jeszcze nie miałam okazji. właśnie kończę płyn micelarny 3 herbaty i nie polecam go. ja dostałam go jako gratis do zakupów, nie sądzę, żebym kupiła go kiedykolwiek ponownie.
OdpowiedzUsuńJa nie narzekam, bo nie wiem, jak jest za granicą :D Ale pewnie masz rację :)
UsuńJednak coś w sobie ma YR
Znam YR i nawet często kupuję, choć przyznam, że najczęściej na prezent. Na jesieni dostałam od nich płyn do demakijażu, ale stoi w szafie, bo bardzo mnie po nim piekły oczy i skóra wokół :( Lubiłam zawsze balsam o zapachu bzu. I tusz do rzęs (taki w fioletowej oprawie). Kocham go całym sercem. Dawał bardzo ładny efekt naturalnych. gęstych rzęs. Nie sklejał, ie mazał się i nie osypywał. A zmyć go można było nawet samą ciepłą wodą. Przy czym nawet jak uroniłam jedną łzę to nie miałam "misia Pandy". Także skojarzenia z YR mam pozytywne :)
OdpowiedzUsuńTakie wspomnienia zawsze pokazują nam lepsze oblicze danej firmy :) Również lubię dawać prezenty z YR i zawsze te wszystkie osoby były zadowolone
Usuńooo mialam keidys taki zel pod prysznic bylam mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA jaki miał zapach? :)
UsuńJa jestem bardzo miło zaskoczona tą firmą po ostatniej paczce i na pewno będę robić tam zakupy :)
OdpowiedzUsuńTrzeba próbować wszystkiego :)
UsuńNigdy nic nie miałam z tej firmy YR miałam ochotę na pomadki :D
OdpowiedzUsuńNie znam ich pomadek, nawet na nie nie zerkałam :) ale może kiedyś
Usuńno ja póki co mleczkiem jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńNo to się bardzo cieszę, ma je moja koleżanka i mi poleciła :)
UsuńJa też kiedyś miałam zestaw z YR, do ciała właśnie. Chyba jakiś... jeżynowy! Po prostu kocham ten zapach,a skóra po balsamie... jak marzenie. No niestety kolorówkę mają kiepską. Czekam na recenzję płynów do demakijażu.
OdpowiedzUsuńCo do Kissboxa, gdyby nie afera z IsaDorą to całość była by po prostu bajeczna. Szkoda, że akurat teraz nie dysponuję wolnymi środkami, bo szykuje się GlossyBox. Będziesz zamawiać? :)
Wąchałam jeżynkę u nich jak wybierałam balsam dla sauria80 prześliczna była :). Jeśli chodzi o kolorówkę to nie znam, ale ona tam chyba najmniej mnie interesuje :)
UsuńZ KissBoxami było by wszystko dobrze, bo reszta jest naprawdę fantastyczna :)
Na GlossyBoxa już ostrzę sobie pazurki, nie ma opcji jego nie odpuszczę :D. Będę się czaić cały czas na niego :D Na pewno się jakieś środki znajdą
YR mialam kilk abalsamow uwielbiam je mailam brzoskwioniowy i malinowy, malinowy pachnial jak jogurt malinowy :))) nie mialam nigdy nic do demakijazu wiec jestem ciekaw:) ogolnie lubie YR ale niektore ceny maja przesadzone
OdpowiedzUsuńNo jak każda firma mają niektóre ceny przesadzone, ale robią bardzo często wszelkie promocje, więc dany kosmetyk zawsze można trafić taniej :) to spory plus u nich, a przy tym zebrać jakiś gratis.
UsuńMuszę dokładniej przyjrzeć się tym balsamom do ciała :) bo tak kusicie mówiąc o tych zapachach. A masła z TBS kompletnie mi się znudziły jak na razie prócz tych próbek, które dosłałam w BlogBoxie ;)
Lubię kosmetyki YR, nawet bardzo lubię. Korzystam z nich od ponad 10 lat. Jednak ceny tych kosmetyków do "przyjemnych" nie należą. Ja ostatnio używam perfum Evidence z Yves Rocher - szczegóły u mnie ;)
OdpowiedzUsuńW sumie jeśli chodzi o przyjaźń do cen, to zależy od punktu widzenia, z tych kosmetyków, które mi się podobały to uważam, że były całkiem dobre :) A przynajmniej ja miałam takie wrażenie.
UsuńWpadnę ;)
Ja dziś zaszłam pierwszy raz od dawna do YR i kupiłam szampon, który używałam lata temu. Zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńBędę oczekiwać recenzji :D Ładna synchronizacja z tymi produktami ;)
UsuńJa jeszcze nie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć :) mają dużo ciekawych produktów i promocji :)
Usuńmoja mama lubi kosmetyki YR.. ja sama miałam jedynie krem do rąk.. to znaczy mam nadal i nie mogę go wykończyć ;)
OdpowiedzUsuńa z demakijażówek, poza Lancomem ;) polecam Ci micelki Perfecty.. świetnie usuwają to co trzeba i kosztują jakieś 11-13 zł.. miałaś kiedyś? :)
Ja też miałam od nich kiedyś krem do rąk, z mamą go wykończyłyśmy ;) ja jakoś lubię wchodzić do nich i pooglądać, ale czesto wychodzę z pustymi rekami :)
UsuńZerknę na tą Perfectę :) nie miałam nic ostatnio od nich :)
Lubię bławatka. Oczy zmywam hydrolatem bławatkowym.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak można robić hydrolatami demakijaż ;), aż dziwne, że to przypadkiem odkryłam w sytuacji kryzysowej :). Muszę kiedyś kupić ten hydrolat bławatkowy ;) Dziękuję Bianko
Usuń