Sylveco Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu
Patrząc na niektóre blogi gdzieś znalazłam ten ciekawy produkt Sylveco i od razu jak przeczytałam o nim informacje zapragnęłam go wypróbować, wyglądał na idealny. Jest to produkt wykonany z naturalnych surowców. Na stronie producenta możemy o niej wielu ciekawych rzeczy się dowiedzieć - Producent Sylveco pomadka ochronna
Nie zachowałam, albo mam w mieszkaniu kartonika od pomadki, może później w razie czego dorzucę jakieś jego zdjęcia.
Tak, więc kiedy otrzymałam pomadkę poczekałam jeszcze, bo kończyła mi się wtedy Tisane w sztyfcie i wiązałam z nią wielkie nadzieje, bo produkt kosztuje niewiele, a miał tyle dobrych składników olej rokitnikowy o którym możemy przeczytać na ich stronie, w skrócie regeneruje, uśmierza ból, zaliczany do produktów przeciwzmarszczkowych, poprawia stan włosów (co akurat do pomadek się nie tyczy ;)). Zawiera witaminy witaminy A, C, E, K, prowitamina D, kwas foliowy - cud miód. Urzekła mnie również betulina składnik aktywny, który koi, regeneruje.
Wspaniały produkt za niewielką cenę!
Patrząc na niektóre blogi gdzieś znalazłam ten ciekawy produkt Sylveco i od razu jak przeczytałam o nim informacje zapragnęłam go wypróbować, wyglądał na idealny. Jest to produkt wykonany z naturalnych surowców. Na stronie producenta możemy o niej wielu ciekawych rzeczy się dowiedzieć - Producent Sylveco pomadka ochronna
Nie zachowałam, albo mam w mieszkaniu kartonika od pomadki, może później w razie czego dorzucę jakieś jego zdjęcia.
Tak, więc kiedy otrzymałam pomadkę poczekałam jeszcze, bo kończyła mi się wtedy Tisane w sztyfcie i wiązałam z nią wielkie nadzieje, bo produkt kosztuje niewiele, a miał tyle dobrych składników olej rokitnikowy o którym możemy przeczytać na ich stronie, w skrócie regeneruje, uśmierza ból, zaliczany do produktów przeciwzmarszczkowych, poprawia stan włosów (co akurat do pomadek się nie tyczy ;)). Zawiera witaminy witaminy A, C, E, K, prowitamina D, kwas foliowy - cud miód. Urzekła mnie również betulina składnik aktywny, który koi, regeneruje.
Wspaniały produkt za niewielką cenę!
Cena:7.78zł
Producent o swoim produkcie:
"Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu znakomicie nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco i regenerująco na podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu.Waga: 4,4 g (sztyft).Skład: olej sojowy, wosk pszczeli, lanolina, olej rokitnikowy, olej jojoba, olej z wiesiołka, masło karite, masło kakaowe, betulina, wosk Carnauba, olejek cynamonowy.INCI: Glycine Soja (Soybean) Oil, Beeswax, Lanolin, Hippophae Rhamnoides Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Oeonthera Biennis (Evening Primrose) Seed Oil, Butyrospermum parkii (Shea Butter) Fruit, Theobroma Cacao Seed Butter, Betulin, Carnauba Wax, Cinnamonum Cassia Oil.Sposób użycia: pomadkę stosować kilka razy dziennie.Przebadana dermatologicznie. Numer w rejestrze KSIoK: RK/258164/2009." LINK!
Opakowanie (zacznę od negatywnych stron)
Uważam, że tutaj producent kompletnie olał jakiekolwiek potrzeby normalnej osoby korzystającej z pomadek. Opakowanie jest tak słabej jakości, że już nie raz sięgałam do kieszeni kurtki, torebki, a tutaj moja pomadka była otwarta, a na niej pyłki i inne kurze.Praktycznie nie potrzeba używać siły by ją otworzyć. Słaby plastik. Tym bardziej, że wymieniłam zużytą pomadkę Tisane w sztyfcie na tą i to była ogromna różnica.
Jeśli chodzi o opakowanie jestem zawiedziona. Nie wiem czy na zdjęciach da się to zauważyć, ale na dole przy pomarańczowej kręcącej się części już zaczęłam mi pękać! Skandal, przecież to chyba nie tak trudno zrobić dobre opakowanie, psuje od razu całokształt pomadki, która jest moim zdaniem dość interesująca i dobrze działała. Z pewnością, gdyby upadła by mi na chodnik z pewnością nie miałabym za bardzo czego niestety zbierać.
Zapach
Przyjemny, chociaż na początku ciężko było mi się przestawić na niego. Zapewne jest to spowodowane faktem, że nigdy nie przepadałam za cynamonem, dopiero ostatnio się do niego przyzwyczaiłam. Ale kiedy już przywykłam do zapachu i konsystencji pomadki, stała się miłym dodatkiem na ustach.
Działanie
Jest takie jak powinno być, nawilża i zapewnia odpowiednią ochronę ustom. Nie pękają, ani nie są spierzchnięte. Moim zdaniem są bardzo dobrze pielęgnowane przez naturalne składniki pomadki. Wręcz powiem, że usta są bardzo zadowolone, że jej używałam. Spełniła w sumie wszystkie obietnice, o których mówi nam producent. Podczas stosowania tej pomadki, w ogóle nie potrzebowałam robić jakichkolwiek peelingów na ustach. Co jest rzadkością u mnie.
Mam wrażenie, że usta są odpowiednio odżywione, miękkie i przyjemne w dotyku. Nawet mojemu chłopakowi się podobają ;).
Kolor pomadki ochronnej na ustach
Jest raczej bezbarwna, ale może być czasem widać lekką poświatę tego pomarańczowego odcienia puki części pomadki się nie wchłonie. Na ustach jest to niezauważalne tak naprawdę.
Mam wrażenie, że usta są odpowiednio odżywione, miękkie i przyjemne w dotyku. Nawet mojemu chłopakowi się podobają ;).
Kolor pomadki ochronnej na ustach
Jest raczej bezbarwna, ale może być czasem widać lekką poświatę tego pomarańczowego odcienia puki części pomadki się nie wchłonie. Na ustach jest to niezauważalne tak naprawdę.
Trwałość mechaniczna pomadki
Bardzo się rozpuszcza (nawet jak na noc włożyłam ją do lodówki) i co dziwne przy mrozach -15stopni kiedy chciałam pomalować usta nią złamała mi się! To chyba pierwszy raz kiedy jakakolwiek moja pomadka uległa takiemu zniszczeniu i to przy mrozie. Jakoś jednak złapałam ją ustami i potem włożyłam z powrotem do opakowania, nadal jest niestabilna. Moim zdaniem jest to wina opakowania, które źle chroni produkt.
Kleją się do niej wszelki możliwe kurze z otoczenia(bo pomadka się otwiera), które jest ciężko potem z niej zebrać. Możliwe, że zauważycie je również na zdjęciach. Nie mam jak ich do końca zebrać, bo wyłamałaby mi się do końca.
Ocena samej pomadki jej rezultatów: 9/10
Sam produkt jest naprawdę bardzo dobry, nawilża, regeneruje i nie miałam żadnych problemów z ustami ostatnio. A przecież były porządne mrozy kiedy ją używałam. Uważam też, że jest produktem dość wydajnym
Ocena opakowania: 2/10
Ocena (średnia arytmetyczna) produktu: Niestety z żalem 5,5/10.
Mimo naprawdę dobrego do niej nastawienia i dobrych efektów nie spełnia w żaden sposób norm mechanicznych i wytrzymałościowych przynajmniej u mnie.
Czy kupię ją ponownie?
Raczej nie, z powodu opakowania. Wolę zainwestować w coś zupełnie innego niż męczyć się ze złym opakowaniem, a na podobne efekty mogę liczyć w innych pomadkach, może mniej naturalnych, ale trudno.
A Wy używałyście produktów Sylveco? Chciałabym znać Wasze zdanie na ten temat? :)
Tak była moja decyzja do momentu, dostałam odpowiedź od przesympatycznej Pani Joanny, wtedy ciut zmieniłam zdanie.
Ale jeśli będzie tak jak mówi Pani Joanna, z którą się kontaktowałam w sprawie pozwolenie o udostępnienie danych z ich strony na moim blogu to odpisała mi:"Odnośnie opakowań na pomadki, chciałabym poinformować, że w najbliższym czasie będą one dostępne już w nowych sztyftach, z trwalszego tworzywa i w odświeżonej szacie graficznej." biuro@sylveco.plTak więc istnieje prawdopodobieństwo, że jednak się nimi zainteresuję. Bo najbardziej przeszkadzało mi opakowanie, a niestety przez to rzutowało to na moją opinię o produkcie, który jest dobry.
A Wy używałyście produktów Sylveco? Chciałabym znać Wasze zdanie na ten temat? :)
Firma Sylveco pozwoliła mi na udostępnienie ich opisów produktów na moim blogu. Za co im Serdecznie Dziękuję :) Jednocześnie w żaden sposób nie współpracuję z firmą Sylveco i produktu kupiłam sama ;)
Pomimo tych 8 zł, opakowanie powinno być dobrej jakości.
OdpowiedzUsuńTeż wychodzę z takiego założenia
Usuńkurcze nos zkoda, że to opakowanie takie fatalne bo sam produkt bardzi mnie zachęc ił, no ale jak przy takim mrozie ona peka...szkoda!!
OdpowiedzUsuńNo tym bardziej, że ja nie trzymam jej w spodniach czy gdzieś tylko w kurtce zimowej w kieszeni, gdzie ciepło nie jest ;)
UsuńAle bardzo się zdziwiłam jak mi poleciała przy -15 :/
A produkt naprawdę ładnie pielęgnuje usta :)
UsuńNa szczescie nie cierpie cynamonu :) ale faktycznie szkoda tak dobry produkt pakowac w takie byle co! Moze rzeczywiscie poszli po rozum do glowy i wymienia opakowanie :)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadałam, ale przemogłam się przy piciu kawy i jakoś tak toleruję go. Osobiście sama nie czuję przy niej zbyt wyraźnego zapachu cynamonu. A mają jeszcze Brzozową pomadkę ochronną z betuliną, która wygląda zachęcająco, ale nie w tym opakowaniu. Jak coś zmienią wtedy może kupię. Za to kuszą mnie ich kremy. Tym bardziej, że ja lubię wspierać polskie marki zwłaszcza naturalne ;)
UsuńMam nadzieję, że poszli po rozum do głowy z tymi opakowaniami, bo niemowlak je może otworzyć :D
Kawy rowniez nie lubie :P a do cynamonu w pomadce nawet jakbym sie przemogla, to za to opakowanie podziekuje ;)
UsuńJak kupisz kremik, napisz o nim koniecznie :) nie znam tej firmy i moze cos trace bezpowrotnie ;)
A ja nadal nie rozumiem jak można kawy nie lubić :D ale mój brat też jej nie lubi ;) więc rozumiem. Ja tej pomadki raczej nie polecam :) przynajmniej nie w tym wydaniu
UsuńNa pewno ceny mają opłacalne bo żaden produkt nie przekracza 40zł :)
Ale zobaczymy, na razie nie planuję u nich zakupów :)
a no można :) ja pić nie lubię.. ale wielbię za to zapach takiej świeżo zaparzonej :)
UsuńTak też można :D ja lubię kawę w kąpieli, balsamach w piciu w sumie w każdej formie, ale jestem bardzo wybredna ;)
UsuńOpakowanie jest straszne :/
OdpowiedzUsuńNiestety tak :/
UsuńO nie skasowałam cały komentarz, który napisałam :P
OdpowiedzUsuńNo więc jeszcze raz :) kupiłam tę szminkę po przeczytaniu zachwytów na blogach. Nie lubię jej po pierwsze ze względu na opakowanie (podpisuję się pod tym co napisałaś) a po drugie nie odpowiada mi konsystencja i to, że szminka się "topi" nawet podczas zimna :/ Nie lubię smarować ust takim maziajem tłustym :) A zauważyłaś, że ona zawiera niewielką ilość malutkich drobinek, które pod wpływem ciepła ust rozpuszczają się, ale działają trochę jak peeling? To mi się w niej podoba :)
A co szminek ochronnych to ja już znalazłam swój ideał, a zużyłam ich tony, bo uwielbiam wszelkie sztyfty i balsamy ochronne. Kupuję je hurtowo :) ale najbardziej lubię firmę Chapstick, a szczególnie wersję Medicated (do kupienia tylko na Allegro, ale kosztuje niewiele). Świetnie nawilża i regeneruje usta jedyną "wadą" dla niektórych może być to, że ma lekko mentolowy aromat (ja też za nim nie przepadam, ale działanie rekompensuje niedogodności zapachowe). Muszę w końcu wstawić jej recenzję :)
Też mi się czasem komentarze kasują :D
UsuńMnie konsystencja tylko na początku przeszkadzała, potem ją nawet polubiłam, bo ładnie zaczęła wnikać w usta, naprawdę jestem zadowolona z ich stanu rzeczy :D
Zauważyłam, zapomniałam o tym dodać :D to może też dzięki tym drobinkom peelingu robić nie muszę :). Ale faktycznie topi się bardzo... Zresztą widać na zdjęciach jak się świeci :D
Muszę zerknąć na tą, bo tej niestety nie da się powoli używać, bo tak ją tym wybrykiem złamania sfatygowałam, że ciężko z nią jest. Ja cały czas szukać czegoś idealnego. Nie lubię jak jestem poza domem używać produktów w słoiczkach :/ dlatego biedy Tisane używany tylko na noc jest ;) jak mi się przypomnie
O musze zerknac na nia :) mentolowy smak czy zapach juz mi nie przeszkadza po miesiacach uzywania Carmexu ;) ja ostatnio przypomnialam sobie o moim balsamie z Bobbi Brown, gdy znalazlam go robiac porzadki w szafce nocnej :) i przypomnialo mi sie za co go tak lubilam :) wkurza mnie jedynie jego forma, w pojemniczku, a jednak sztyft i wygodniejszy i bardziej higieniczny :)
UsuńTeż mam ten balsam do ust BB uwielbiam go używać kiedy maluję usta szminką, pięknie podkreśla wargi :) Ale faktycznie sztyfty poręczniejsze zwłaszcza zimą kiedy na dłoniach rękawiczki ;)
UsuńA mnie Wyznania też zainteresowały tym produktem :) Wygląda całkiem fajnie :)
ten w srebrnym małym pojemniczku.. takim jakbym puszeczkowym? :) cudny, nie :)
UsuńTak dokładnie ten :) Pokazała mi go Pani z ekipy BB i jak tylko go wypróbowałam się zakochałam w ten konsystencji :D no i chodziłam, chodziłam i kupiłam :) lubię go używać :)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam cynamonowej pomadki, brzmi zachęcająco bo ja lubię cynamon, no na razie się nie skuszę skoro takie kiepskie opakowanie:(
OdpowiedzUsuńProponuję się naprawdę wstrzymać, aż nie wymyślą czegoś z tymi opakowaniami, bo po prostu szkoda pieniędzy... według mnie
UsuńCynamon, ble :D
OdpowiedzUsuńJa go prawie w ogóle w niej nie czuję :D ale może mam słaby węch ;)
Usuńa ja przerzuciłam się na pomadki ochronne wyciskane :) i jestem zadowolona. zero brudu!
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie zacznę używać tego Carmexu z KissBoxa hmm...
UsuńChyba jedyne co by mnie do niej mogło przyciągnąć to zapach właśnie. Uwielbiam cynamon. :)
OdpowiedzUsuńPozostanę przy moim Carmexie na razie.
Zdecydowanie lepiej poczekać :)
UsuńJak wykończę swojego Carmexa to kupię sobie pomadkę z powyższych zdjęć, ze względu oczywiście na zapach :)
OdpowiedzUsuńDziałanie ma dobre, ale poczekałabym na zmianę opakowania :)
UsuńNo fakt opakowanie nie zaciekawe.
OdpowiedzUsuńNo właśnie :/
UsuńPrzyznam, że z chęcią wypróbuję, jak już się poprawi opakowanie. Ja ukochałam sobie oeparol. Stary ale jary jak to mówią. I na inne pory roku niż zima Bebe różana :)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam podobały mi się, ale u mnie niestety bez rewelacji :)
Usuńwygląda jak stopiona świeca ;)
OdpowiedzUsuńNo na coś stopionego na pewno :)
UsuńDziałanie na 9pkt nieźle. Szkoda, że opakowanie do d... Chociaż muszę przyznać, że zrobienie pomadki, którą można się normalnie posmarować w takie mrozy to naprawdę wyczyn :D Pewnie przełożyłabym ją do pojemniczka np. po Carmexie, ale wtedy zostaje smarowanie palcem :/
OdpowiedzUsuńAle żeby złamać? Bo była za miękka i opakowanie jej dobrze nie trzymało tym bardziej, że wysunęłam tylko kawałek to dla mnie już wyczyn :D
UsuńPewnie bym przełożyła, ale mam lepsze produkty w pudełeczkach i pewni bym go nie używała, a tak może jeszcze jakoś się uda ;)
No i odstrasza mnie fakt, że wyglądałoby to jakoś bardzo nieestetycznie
UsuńNo to na pewno :P jak taka napaćkana wazelinka w kolorze żółtym sese :D
UsuńNie chcę sobie tego wyobrażać :D
UsuńMiałam ten produkt i tez nie jestem zachwycona opakowaniem. Myślę, że firma mogłaby się bardziej postarać o wygląd tego kosmetyku, bo w moim odczuciu jest naprawdę OK (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam dokładnie takie same wrażenia :)
UsuńJa mimo wszystko lubię tę pomadkę. Odpowiada mi zapach, skład, działanie. Jeśli chodzi o opakowanie masz rację. Powinno być solidniejsze. Lubi pękać u dołu. W moim egzemplarzu nie wyczuwam drobinek. Nie rozpuszca się - tak to Twoja. Jeśli to kwestia jakieś gorszej serii to tym bardziej źle świadczy o Sylveco. Cenię tą pomadkę ochronna za naturalny skład.
OdpowiedzUsuńJa je czułam tylko na początku, teraz kiedy się lekko rozpuściła jest normalna :).
UsuńNo najwidoczniej nie każda pomadka tak reaguje, ale może to kwestia przechowania, po części na pewno wina opakowania :)
Mnie jej naturalny skład właśnie skusił i tyle ciekawych wartości odżywczych :)
Nie słyszałam nigdy o tej firmie...Opakowanie rzeczywiście kiepskie :( ale może jak je zmienią, to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa liczę na tą zmianę opakowania :)
UsuńChyba dziś Wam zrobię ten tag :D 3 raz otagowana :D
OdpowiedzUsuńAle dziękuję :*
OdpowiedzUsuńWygląda nie zbyt ładnie, ale widzę fajną recenzję produktu, zapach pewnie jest cudny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
http://cherrylassie.blogspot.com/