Znalazłam chwilkę czasu i ogarnęłam trochę bloga, bo jakoś wcześniejszy wygląd niezbyt mi odpowiadała. Został mi jeszcze jakiś bardziej konkretny nagłówek, ale to dopiero jak przyjdzie do mnie pewna przesyłka, która aktualnie jeszcze się robi. Na razie nic nie zdradzę ;).
Jak wam się podoba? :)
≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈ ≈ * ≈
Nie posiadam jakiejś niewiarygodnej ilości pomadek, jakoś nigdy wcześniej nie były mi one, aż tak potrzebne jakoś ostatnimi czasy zainteresowałam się nimi dokładniej. Zawsze miałam ładną pigmentację ust i stwierdzałam, że nie są mi potrzebne, wystarczyła warstwa ochronna pomadki do ust np. mojego ulubionego balsamu do ust Tissane. Wpierw używałam w słoiczku ostatnio przeniosłam się na sztyft, a w słoiczku używam na noc. Aktualnie zmieniłam trochę pielęgnację ust, ale o tym innym razem ;).
Nigdy nie przepadałam za odcieniami na ustach nude, może kiedyś się przekonam, ale nie w najbliższym czasie ;). Ja stawiam bardziej na naturalny wygląd, podkreślenie mojej barwy ust. A zważywszy na to jak moje usta się prezentują, to sięgam raczej po pomadki o delikatnie różowym wykończeniu. W takich czuję się pewnie i wiem, że krzywdy sobie nimi nie zrobię.
Tak prezentuje się moja kolekcja:
- VIVA GLAM V wykończenie LUSTRE - MAC - to najświeższy zakup, bo skorzystałam z oferty MAC 1 grudnia i zainwestowałam w pomadkę, której pieniądze idą na dobry cel walki z HIV (prócz podatku), dostałam wtedy również bransoletkę, która ładnie prezentuje się na dłoni. Dobrze jest wspierać akcję, na rzecz czegoś dobrego. Już wcześniej planowałam jej zakup, ale tamta akcja ostatecznie wpłynęła na mnie i ją kupiłam.
Kolor jest bardzo delikatny, bardziej nabłyszcza niż nadaje barwę, ale z moją pigmentacją ust świetnie współgra. Daje naturalny wygląd, mimo że mam ją krótko mogę powiedzieć, że utrzymuje się dość długo, ale z pewnością nie tak jak np. Cosmo, czy Blondie Pink 64. Jednak jest ciekawa i warta uwagi. - COSMO wykończenie AMPLIFIED - MAC - to jest mój chyba najmocniejszy kolor z dziennych pomadek, jak na razie podebrała mi go mama, bo bardzo jej przypadł do gustu :D. Kolor utrzymuje się długo. Tylko niewielkie poprawki po jedzeniu i piciu (a piję dość często i dużo).
- BLONDIE PINK 64 - Bobbi Brown - mój aktualny faworyt, jest to moja ulubiona pomadka, idealnie podbija kolor moich ust, nie wysusza ich, podkreśla kształt i nakłada się ją wyśmienicie. Idealny dzienny kolor. Sporo kosztowałam i to jest jej największy minus, ale warto. Ja wychodzę z założenia, że lepiej zapłacić więcej za coś dobrego niż potem ma to leżeć i mam tego nie wykorzystać, a w tym przypadku wiem na pewno, że będę jej bardzo często używać.
Wiem też, że z pewnością nie zrobi mi krzywdy i jeśli nie wiem, co nałożyć to sięgam po nią.
- 24 NEARLY VIOLET- Clinique - była to szminka z zestawu, który kupiłam z tego, co pamiętam jakiś rok temu, rzadko jej używałam, nie jestem jakoś do niej przekonana, mniej mi się podoba jej efekt na ustach.
Sama bardzo lubię swatche, więc pokazuję jak prezentują się na mojej dłoni, 3-ką bardzo delikatnie przejechałam po dłoni (bo jest mi jej najbardziej szkoda ;P). Ten tym pomadek Bobbi Brown ma wgięcie wyprofilowane na usta, co pozwala na lepszą jej aplikację.
Najwyższy jest oczywiście Bobbi Brown, której wygląd od razu mnie oczarował. Bardzo dbam o moje pomadki, dlatego wyglądają tak świeżo jakby były nieużywane, ale ja po prostu nie potrzebuję dużej ilości i bardzo oszczędnie ich używam.
Na parapecie w domu najlepiej wychodzą zdjęcia ;)
Podsumowując
Z pewnością nie skończę na tych pomadkach, może za jakiś czas zainteresuję się czymś mocniejszym, przynajmniej jedną. Idealnie by nadawała się na jakieś szczególne okazje. Najbardziej kusi mnie jakaś z Bobbi Brown. Uważam, że są one naprawdę dobrej jakości. Długo zostają na ustach, mimo że jestem typem, który uwielbiam ocierać o siebie wargi :P
Pozdrawiam!
Pomadka z Mac (1) ma fantastyczny kolor! Uwielbiam takie naturalne kolory
OdpowiedzUsuńuwielbiam szmineczki! Śliczne kolorki masz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam!
Kochana, nie liczy się ilość, tylko jakość.. wszystkie cztery śliczne, choć chyba najbardziej w moim guście nr 1, bo lubię takie delikutaśne :)
OdpowiedzUsuńAleż pewnie :) ja swoje kosmetyki dobieram bardzo dokładnie rzadko kiedy wrzucam coś bezmyślnie ;)
OdpowiedzUsuńTa Viva Glam V wygląda ślicznie, tak naturalnie :)
Kolorki śliczne, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńMallene miło, że Ci się podobają :)
OdpowiedzUsuńja też ostatnio coraz rozważniej kupuję kosmetyki.. szaleję za to z Pandorą :D nie wiem co gorsze :P hihi
OdpowiedzUsuńBobbi Brown wygląda nieziemsko, za Viva Glam wielkie brawa, nie dość że piękny kolor, to jeszcze szczytny cel, uwielbiam takie akcje!
OdpowiedzUsuńZresztą, co się będę rozdrabniać wszystkie kolory są świetne, jak to się mówi "w moim guście":)
@is it weekend yet ? Bobbi Brown to klasa sama w sobie, uwielbiam jej styl bycia i makijażu :).
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie akcje :D wnoszą coś dobrego w świat!
Widać mamy podobne potrzeby kosmetyczne :D
@Marti Nic dziwnego można oszaleć na jej punkcie, ma piękne produkty :) Ja na razie cieszę oko bransoletkami, które wykonała moja bratowa :)
piękne kolory :) wszystkie mogłabym używać :D
OdpowiedzUsuńojjj ta Bobbi mnie zainteresowala :) ogolnie piekne kolorki
OdpowiedzUsuń@Beauty Wizaz Miło mi. To dość uniwersalne kolory :)
OdpowiedzUsuń@swirrruska Jest świetna, uwielbiam jej konsystencję, jak łatwo nakłada się na usta i wygląd. Zdecydowanie Bobbi Brown zrobiła przy nich dobrą robotę ;D
Uwielbiam macowskie szminki, ale moim zdaniem Clinique tez jest calkiem ok posiadam 3 dwie z bonus time a jedna sama kupilam i sa super
OdpowiedzUsuń