Zdjęcie pochodzi ze strony polskiej Clinique LINK! |
Opis producenta:
"Mistrz kamuflażu, który wykorzystując wyjątkowy,żółty kolor, neutralizujący natychmiast zaczerwienienia,znika w momencie nałożenia. Widoczne zaczerwienienia
i popękane naczynka dosłownie znikają. Jeśli nam nie wierzysz, nałóż puder na połowę
twarzy, a idziemy o zakład, że zobaczysz różnicę."
Ja swój produkt używam praktycznie codziennie (czasem tylko o nim zapomnę - co nie wróży niczego dobrego) od stycznia 2011 roku albo lutego nie pamiętam dokładnie. Widzę już dno, co niezbyt mi się podoba -tak dopiero teraz! Przy używaniu naprawdę baardzo częstym.
Nie wiem jak zakrywałby naczynka, bo takowych na całe szczęście nie posiadam nie posiadam, ale z dużym rumieńcem (naprawdę baaardzo dużym) radzi sobie naprawdę fantastycznie. Widać to, praktycznie od razu jak zaaplikuje się produkt. Sama zdecydowanie podpisuję się pod tym, co napisał o tym produkcie producent. Natrafiłam na niego, kiedy byłam w Galerii Mokotów w Warszawie i trafiłam do ich sklepu w poszukiwaniu podkładu. Wyszłam wtedy nie tylko z podkładek, ale i tym małym cudem. Wrażenie jakie wywarł na mnie wtedy traw do dziś :).
Puder ten prezentuje się w dwóch wersjach: kompaktowej, którą posiadam i sypkiej,którą planuję nabyć. Chcę wypróbować inną wersję, w celu zapoznania się z jej zaletami, czy też wadami ;P. Możliwe, puder sypki bardziej mi się spodoba, chociaż kompakt jest idealny. W ciągu dnia, gdy musimy poprawić makijaż jest świetny, bo no cóż nie oszukujmy się to tylko puder i trzeba poprawić jego efekt. Jednak moim zdaniem utrzymuje się dość długo na buzi i nawet zmniejszona ilość, która jeszcze się nie osypała daje zadowalający efekt.
Mimo, że produkt ma kolor żółty, ten odcień nie jest widoczny na skórze, stapia się z nią i daje naturalny wygląd = jest niewidoczny, daje jakby bazę pod, lub na podkład. Nakłada się go wyjątkowo dobrze. Zazwyczaj używam pędzelka w zestawie, wygląda na ciut sfatygowanego ;).
Używałam tego produktu samego bez podkładu z pudrem pod podkładem i na podkładzie. W każdych warunkach sprawdza się świetnie. Najbardziej lubię wersję chyba na podkład (z powodu prostego, czasem zapominam zrobić tego pod -śpię jeszcze:P- i ta opcja ratuje moje policzki).
Uważam ten produkt za naprawdę wyjątkowy, aktualnie nie zamierzam zmieniać go na coś innego, wątpię, czy cokolwiek innego by mnie zadowoliło. Jest jedyny w swoim rodzaju. To mój niezbędnik w kosmetyczne, bez którego sobie jej nie wyobrażam.
Nie zapycha, ani nie zauważyłam żadnych innych środków ubocznych, oczywiście nie jest to też produkt, który leczy, więc nie pomoże nam z zaczerwieniami i powinniśmy używać dobrego kremu ( z tym już większy problem).
Pojemność: 11,6g
Cena: ok 160zł Cena wysoka, ale całkowicie zwraca się w przeliczeniu, że puder jest bardzo wydajny i mimo tak częstego i długo użytkowania mam go jeszcze tak dużo.
Plusy:
+jest ogromnie wydajny, już niewielka ilość pozwala na ładne zakamuflowanie zaczerwienienia;
+naprawdę zakrywa zaczerwienienia i widać ogromną różnicę;
+bezzapachowy;
+posiada pędzelek, którym można nałożyć produkt, ja go używam i uważam, że jest dobry;
+praktyczne puderniczka, którą możemy nosić spokojnie ze sobą;
+można się przejrzeć już w samych wierzchu pudernicy ;);
+po prostu nie wyobrażam sobie makijaży bez niego.
Minusy:
-kiedyś musi się skończyć;
-BRAK!
Czy kupię go ponownie?
OCZYWIŚCIE!!! To mój nr.1 w walce z wielkimi rumianymi policzkami matki polki ;). Tak jak pisałam najprawdopodobniej wybiorę opcję sypką, ale to się jeszcze zobaczy.
Ocena: 11/10!!! Mój nr.1!!!
ja mam czerwone policzki jak matrioszka, ale radzę sobie z nimi podkładem. Też jestem bardzo zadowolona bo wreszcie mam coś co przykwa je i neutralizuje na cały dzień. Cena jest strasznie wysoka, ale widzę że puder jest faktycznie wydajny :)
OdpowiedzUsuńświetny produkt, ale cena kosmiczna :)
OdpowiedzUsuńLynka to fantastyczny podkład do naczynkowej i czerwonej buzki, sprobuj jeszcze bazy Clinique z tej linii redness solution:) Jest zielona ale genialna pod ten puder równiez. Moim skromnym zdaniem puder sypki jest lżejszy w działaniu ale wydajniejszy fakt.
OdpowiedzUsuńmacałam ten puder w outlecie w czwartek i chciałam kupić, ale po zeswatchowaniu wydał mi się naprawdę żółty żółty.. ostatecznie więc nie kupiłam, bo nie chciałam wyglądać jak chora na żółtaczkę ;) choć pewnie po ładny roztarciu pędzlem wszystko się ładnie stapia i dopasowuje do cery.. dam mu jeszcze jedną szansę przy następnej okazji :)
OdpowiedzUsuńPS: szkoda, że nie pisałaś wcześniej o nim, że aż tak lubisz i że Ci się kończy, bo w outlecie jest sporo taniej ;)
Jako zapalona fanka Clinique i posiadajaca 90% ich pielegnacji i kolorowki ;p
OdpowiedzUsuńpotwierdzam Twoje slowa, mialam przyjemnosc go uzyc
ponadto posiadam podklad Redness Solutions i baaaardzo go lubie :) Zero buraka na twarzy :)
ciekawy produkt, choć nie mam jakiś dużych zaczerwienień, a podkład w zupełności mi wystarcza, chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuń@Abscysynka Ja nie przepadam za dużą ilością podkładu, a niestety w moim przypadku przy nawet mocno kryjących podkładach je widać :). Dlatego to małe cuś mi pomaga :)
OdpowiedzUsuń@Monika Faktycznie jednorazowa jest dość drogi, ale używam go prawie rok i przy tak częstym użyciu w ogóle go nie ubyło, więc dzienna jest niska :)
@4premiere Patrzyłam jakiś czas temu na nią miłym okiem, zapewne pokręcę się przy niej bardziej ;)
@Marti Początko on taki się wydaje właśnie, ale ja po nałożeniu na buzię nigdy nie zauważyłam zmiany koloru :), nie wiem czemu tak znika, a jednocześnie spełnia zadanie :D.
Nie mogłam napisać, bo niestety nie miałam jak przegrać zdjęć z aparatu, a recenzja miała być już dawno :). No i faktycznie ciut szkoda ;).
@Agi Ja kiedyś również byłam ich wielką fanką, ale ostatnio nie do końca ich pielęgnacja mi służy :) Jedak uważam, że mają naprawdę godne uwagi produkty.
Najważniejsze by nie mieć tych ogromnie czerwonych policzków. Nie używałam tego podkładu :)
@Obsession Przy lekkim zaczerwienieniu nie jest to produkt potrzebny, chociaż pomocny. Ale jak się ma dobry podkład to zbędny :).
Ależ go zachwalasz :) gdybym miała problemy z zaczerwienieniami to jutro rano pobiegłabym po niego :)
OdpowiedzUsuńProdukty Clinique z tej serii są świetne. Również polecam Ci bazę i krem Daily Relief - sprawdziłam - właśnie "płodzę" jego recenzję :)
OdpowiedzUsuń@Wyznania Kosmetykoholiczki Nie mogłam się oprzeć, bo po prostu nie zauważyłam u siebie ani jednej wady tego produktu :)
OdpowiedzUsuń@krzykla To może poczekam i zobaczę co napiszesz, bo jestem ciekawa innych recenzji :)
wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńnastępnym razem Kochana :) bywam w outlecie co jakiś czas :)
OdpowiedzUsuń@Dame Cieszę się :)
OdpowiedzUsuń@Marti Pewnie. W razie czego daj mi znać ;)
ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńmam próbke tego pudru . Zgadzam sie , Jest swietny !
OdpowiedzUsuńCzemu mi to zrobiłaś..... :(
OdpowiedzUsuńdochodzę do wniosku że lepiej wydać raz więcej pieniędzy na faktycznie dobry kosmetyk, niżeli zaoszczędzić na kosmetyku z niższej półki, który skończy się, jak pokazują statystyki :) szybciej.
OdpowiedzUsuńNo i kolejny Twój post i kolejny kosmetyk który po prostu muszę mieć. Oj Lyna! powinnaś pracować w reklamie:)
@Zoia23 Z pewnością :)
OdpowiedzUsuń@Tasha's Blog Ciesze się, że nie tylko ja mam takie odczucia :)
@Osa Przepraszam, nie chciałam zrobić niczego złego :) Ale ten kosmetyk mogę z czystym sercem polecić osobom z tym samym problemem, co mam ja :)
@is it weekend yet ? ja również mam podobne zdanie, w dodatku często na tańsze kosmetyki jestem uczulona i budzę się z czerwoną buzią itp. :) Lepiej raz a dobrze, bo warto. Chyba, żaden droższy kosmetyk szybko mi się nie skończył.
Staram się pokazać, jakie produkty uważam za dobre :) Miło mi, że komuś pomagam przy tym ;).
W reklamie :D hmmm... takiej propozycji jeszcze nie miałam :P
jasne, dam znać :) zresztą jesteśmy w stałym kontakcie :)
OdpowiedzUsuń@Marti Pewnie, że w stałym ;)
OdpowiedzUsuńciekawe, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńooo ciekawie sie prezentuje :) zobaczymy moze sie skusze, musze pomacac ;P
OdpowiedzUsuń@swirrruska Zdecydowanie trzeba na niego spojrzeć przynajmniej, ale lepiej go przetestować na buzi, bo swatch jest silnie żółty :D
OdpowiedzUsuńza taką cenę to by się wstydzili wypuścić jakiś bubel, ale w końcu wiadomo, to clinique ;>
OdpowiedzUsuńw wieeeelkim przypływie gotówki, takim wręcz horrendalnym może bym i się zdecydowała, zawsze starałam się sięgać po coś lepszego, ale chyba nigdy nie miałam żadnego kosmetyku za taką cenę, oprócz perfum ;d
; )
Mi nie przypadł do gusty aż tak jak Tobie... Jest dobry, ale coś nie grał z moją skórą, jednak widać było odrobinę ten żółty pigment. Ale generalnie był fajny, tak na ... 8/10 :-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do wypróbowania tego cuda. Mam pytanie czy on ma taką kremową konsystencję czy pudrową? Mam cerę suchą i obawiam się czy mnie nie wysuszy.. :/
OdpowiedzUsuń@sophie czerymoja Ja wpierw wypróbowałam ten kosmetyk na sobie w punkcie Clinique, sympatyczna pani mi go pokazała i chodziłam za nim dłuższy czas nim się zdecydowałam :).
OdpowiedzUsuńNie spotkałam wcześniej podobnego kosmetyku :).
@Marti:* Nie dla każdego produkt jest tak dobry jak dla mnie to normalne :), mamy inne buziaki inne potrzeby ;). Również pozdrawiam!
@Mallene Warto chociaż go wypróbować :). Jest to puder w kamieniu, moja cera ma skłonności do bycia suchą i wszystko jest ok, nie miałam problemów :).
W takim razie chyba wpiszę go na wish listę :D
OdpowiedzUsuńMiałam dwa podkłady z tej firmy i one wręcz nawilżały mi skórę.
@Mallene Warto go wcześniej wypróbować, jaki efekt daje i ile się utrzymuje mniej więcej :). Ja tak zrobiłam.
OdpowiedzUsuńMnie krzywdy nie zrobił wręcz przeciwnie umila mi makijaż ;)
Oczywiście wypróbuję jak będę w Douglasie :)
OdpowiedzUsuńPóki co i tak jestem spłukana więc nie napalam się za bardzo :P
@Mallene Daj znać, czy Ci przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja wydałam za dużo pieniędzy :D budżet burczy, że go nadwyrężam ;)
Hihih żebyś Ty wiedziała jak mój burczy. Miałam prawie 2tys oszczędności, bo postanowiłam od tak odkładać sobie. I co? Kurtka 200zł, kurs 100zł, kosmetyki:... może lepiej tego nie liczyć?
OdpowiedzUsuńJa nawet na swoje konto bankowe ostatnio nie wchodzę, bo aż się boję :D
Dlatego postanowiłam, że w styczniu zaciskam pasa, a czy mi to wyjdzie? OBY.
Ja teraz już oszczędzam :D bo w lutym jak się u krzykli dowiedziałam będą targi kosmetyczne w Warszawie i na pewno się tam przejadę :D.
OdpowiedzUsuńAle faktycznie pieniądze ulatniają się w tempie natychmiastowym ;).
Powinnyśmy wygrać w lotka nie byłoby problemu :P