Źródło: Google.pl |
Mianowicie chodzi mi o moje dzisiejsze zakupy w perfumerii Sephora, które dokonywałam na Marszałkowskiej, czyli w dość dobrze wyposażonym miejscu. Chciałam się w końcu zdecydować na jakąś pomadkę Chanel, ale ostatecznie wybrałam coś innego, przede wszystkim, że mi się spodobało, ale też innego powodu.
Poprosiłam o podanie jednej szminki, jednak Pani pokazała mi jedną z Guerlain 64 Gemma kolor mi się podobał, ale cena już mniej. Jednak byłam skuszona tym produktem. Ale nie to było zaskakujące, lecz fakt, że Pani chcąc przekonać mnie do zakupu tego produktu otworzyła opakowanie, które było zabezpieczone taśmą klejącą, pokazała mi opakowanie. No to jeszcze nic strasznego, ale bo trumienka oryginalna, lecz fakt, że otworzyła na moich oczach produkt, był dla mnie pobudką nie małą. Jak w takiej perfumerii, jak Sephora, która chce mieć produkty elitarne może mieć miejsce taka sytuacja. Jestem zła na siebie, że zbyt źle się czułam (kiedy mam migreny jestem nieprzytomna) , by tą Panią uświadomić, jednak z przyczyn ode mnie niezależnych tego nie uczyniłam. Jednak nie mogłam pozwolić, by ten produkt nie został przeze mnie kupiony, więc wzięłam rabat i kupiłam.
Nie chcę nawet wiedzieć ile produktów jest wcześniej otwieranych przez konsultantki i tracą one ważność, a potem komuś kto je kupuje nie pasują. Bo jak mają skoro produkt stary?
Z pewnością jeszcze dziś napiszę do Sephory w związku z tą sytuacją.
Wybaczcie, że piszę ciut chaotycznie, ale musiałam się wygadać, a sama zaraz wracam do łóżka, bo tylko tyle mogę dziś zrobić. Mimo tych złych emocji szminka jest cudna i ogromnie mi się podoba, z pewnością niebawem Wam ją pokażę.
Pozdrawiam, Lyna_sama
O kurcze... W Sephorze takie rzeczy?! Coś strasznego! Napisz do nich koniecznie, jak tylko lepiej się poczujesz i daj nam potem znać, jak firma zareaguje na Twój mail.
OdpowiedzUsuńJuż napisałam, zobaczymy czy coś odpiszą w ogóle
Usuńjak nie odpiszą, to może napisz na ich facebooku. ja nie używam facebooka, ale dużo Dziewczyn mówi, że "reklamacje" i "zażalenia" warto wrzucić na fb, wtedy ktoś się interesuje.
UsuńNiestety, osoby niekompetentne można spotkać dosłownie wszędzie.
OdpowiedzUsuńNIestety to prawda :/
Usuńco ja mogę od siebie zaproponować? napijmy się! Mnie to zawsze pomaga :] :*
OdpowiedzUsuńOjjj tak ;) to chyba dobra opcja ;)
Usuńa ta zawsze wyskoczy jak filip z konopii:D
UsuńAle jak pozytywnie :D
UsuńDziewczyny,ja mam dwie butelki rumu bacardi,wygrałam,ehheheheh,a nie mamz kim wypić,to może,hmmmm....
Usuńja chętnie, nigdy nie odmawiam :) to jaki adresik? :D
UsuńNo przecież chyba chodziło o herbatkę rumiankową w wyjściowej propozycji? Nie rumiankową? Z pokrzywy, że na cerę? : )
UsuńRum rum to dobra rzecz :D poprawia krążenie.
UsuńCo do propozycji to ja jak Obsession nie odmawiam ;)
dołączam;]
UsuńNo to się nas trochę powoli zaczyna zbierać ;)
Usuńco kto woli, może być i rumianek choć ja wolę jak kopnie przy okazji :D
UsuńBardzo dobrze, że nam to mówisz. Teraz wiem, że trzeba zwracać uwagę na takie sytuacje. A potem trafiają się takie produkty, które były już otwarte i ludzie mają problem. Po to właśnie wszędzie powinny być testery.
OdpowiedzUsuńPS. Pomożesz? To nic nie kosztuje a potrwa kilka sekund? http://zapytajklaudie.blogspot.com/2012/04/pomozecie.html
To dla mnie ważne, dziękuję z góry!
Najbardziej interesujące z tego jest, że testery były! W ogóle jakaś absurdalna sytuacja....
UsuńZdecydowanie trzeba zwracac uwagę, że jeśli chcemy kupić produkt to jak Pani nam wyjmie produkt i widać na nim taśmę klejącą sprawdzmy czy nie jest naruszona, kto wie czy tego produktu też ktoś wczesniej nie otworzył
Eh szkoda słów... Nie spodziewałam się tego po Sephorze. Współczuję migreny, znam ten ból:/
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale różnie to bywa... ja wracam zaraz do łóżka :)
UsuńSkoro były testery to po co tak robić?
OdpowiedzUsuńRozumiem jeszcze taka sytuację, jak testera nie ma.Choć nie pochwalam!Ale po co otwierać produkt jak obo lezy tester.Czyżby pani sephorzanka chciała Ci się przypodobać abyś kupiła produkt?
Ja też nie pochwalam takiego zachowania :/
UsuńNie mam pojęcia o co jej chodziło, wiem tylko, że byłam na tyle nie przytomna, że nie pomyślałam o reakcji
a ja trochę z innej beczki Kochana, bo sama jestem migrenowcem i wiem co to znaczy nie widzieć świata przez cholerny ból głowy - polecę Ci moje ostatnie odkrycie, które 3/4 moich napadów migreny jest w stanie zakończyć w ciągu góra kilkunastu minut - antidol to się nazywa - skład jest prosty jak budowa cepa, więc nie wiem w czym tkwi tajemnica - piguły są głównie na ból zęba, ale głowy uśmierzają znakomicie - kupisz za grosze w aptece bez recepty. jeśli nie jesteś na nic z tego uczulona to spróbuj - zaszkodzić Ci racze nie zaszkodzą, a być może okażą się pomocne. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za chęci :)
UsuńNiestety u mnie to dość poważny problem i niestety nic mi nie pomaga :/, próbowałam antidol zadziałał szybko, ale szybko też wrócił ból głowy niestety:/
no to jest mankament, że ten ból powraca, ale ja wtedy sięgam po kolejną pigułę ;/ u mnie też nic nie działa na dłuższą metę, dlatego cały czas eksperymentuję. życzę dużo cierpliwości do tego cholerstwa, ja męczę się się już z 15 lat, moja mama pociesza, że jej przeszło po czterdziestce, więc jeszcze 'tylko' 10 mi zostało ;)
UsuńU mnie babcia miała takie problemy jej nigdy nie przeszło niestety....
UsuńMam nadzieję, że kiedyś mi się to uspokoi, trochę się do nich przyzywyczaiłam, więc prób bólu mam większy :)
Też eksperymentuję z różnymi pigułami, by pomogło.
Dzięki za pomoc :*
No cóż widać nie tylko mi takie sytuacje się trafiają. Ja w takich przypadkach nie biorę produktu albo proszę o nie naruszony. po co sobie ciśnienie podnosić ;)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze sprawdzam produkt
UsuńTo ja podzielę się inną historią - Sephora, Złote Tarasy... Kupowaliśmy męską wodą toaletową, zapach znany i lubiany, długo się nie zastanawiając i nie czekając na obsługę (której wybitnie zabrakło) udaliśmy się do kasy. Pani bez słowa na dzień dobry (nie oczekuję czerwonego dywanu, ale przywitać się wypada) chwyciła kartonik, skasowała go, przyjęła pieniążki a my dosłownie odeszliśmy na dwa kroki po czym mojego H coś tknęło - okazało się, że przez przypadek wzięliśmy wodę po goleniu... Podeszliśmy do tej samej kasy, przeprosiliśmy i poprosiliśmy o wymianę (z dopłatą oczywiście). Babeczka odparła, że "trzeba patrzeć co się bierze", po czym udaliśmy się po właściwy kosmetyk i tu niespodzianka - na półce etykiety były odwrócone - nie wnikam kto to zrobił... Pani nie skomentowała, z wielką łachą wymieniła wodę, mało nie zabijając nas wzrokiem. Osobiście nie widzę problemu w takiej "wymianie", nie chcę też wszystkich wrzucać do jednego worka, może babka miała zły dzień, niesmak jednak pozostał i jakoś omijam to miejsce szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńNIe lubię takich sytuacji, nawet nie rozumiem czemu coś takiego może sprzedawcy przeszkadzać
Usuńa tutaj wezwalalbym kierowniczke.
UsuńGdybym dobrze się czuła pewnie bym to zrobiła... ale z migreną myślenie mam spowolnione o 50%
UsuńAgata, często kierowniczki same otwierają produkty..
UsuńJa się z tą sytuacją spotkałam wielokrotnie.
w douglasie jest wszechstronne przyzwolenie na otwieranie produktów, nie ważne czy to kierowniczka czy też zwykła sprzedawczyni. Masz tester wymazany, więc ona zawsze otworzy Ci produkt który wybrałaś, aby pokazać jak ładnie wygląda nowy.. nawet jak mówisz, że go bierzesz, nie gdy się nad nim jeszcze zastanawiasz..
Kochana, konsultantka w Sephorze ma prawo zrobić z produktu tester, jeśli brak testera od dystrybutora. Odnotowują ten fakt w raporcie dziennym i ten produkt nie trafia do sprzedaży tylko funkcjonuje jako tester. Więc niewykluczone, że Twoja irytacja była zupełnie niepotrzebna...Zdrówka!
OdpowiedzUsuńMoże i miała takie prawo, ale tester był już dostępny no i schowała go z powrotem do kartonika. No nic ja to tak odczułam co ona chciała to już nie wiem
UsuńNo tak, w tej sytuacji to bez sensu, niepotrzebnie otwierała. Może jakaś nowa i niewyczulona.
UsuńBardzo możliwe :) i żeby nie było oczywiści nie uważam, że wszystkie konsultantki tak robią, po prostu miałam pecha
UsuńLika żeby to było takie łatwe , nie mozna od tak sobie demarkowac produktow, troche inaczej to wyglada z perspektywy perfumeryjnej i dytrybutora.
UsuńRozumiem ja ogółem nie wiem jakie panują dokładne zasady, ale musiałam się podzielić z moimi spostrzeżeniami
Usuńmysle,ze to jakas nowicjuszka:( Mamy taka tez u siebie - dostała ostrzezenie ze sama to kupi jak jeszcze raz cos otworzy, a ona po prostu nie znała produktów:(
UsuńNa taką wyglądała, czasem ludzie są bardzo nieświadomi tego, co robią
UsuńNie dziwię Ci się, że jesteś wściekła. Co innego jakby testera nie było, choć i tak takiego zachowania nie pochwalam. A potem kupuje się starą pomadkę i recenzuje, że np. Dior, a się sypie czy źle rozprowadza... Brak słów.
OdpowiedzUsuńWłaśnie o ten problem mi chodziło. Nie zawsze coś jest złe, po prostu miałyśmy pecha...
Usuńnie dziwie Ci sie ze bylas zirytowana :/
OdpowiedzUsuńZ opóźnieniem, ale byłam ;)
Usuńdziwna sytuacja... powiem tyle, że to nie powinno sie zdarzyć
OdpowiedzUsuńTak z pewnością
UsuńKochana,ja bym wzięła lusterko,wymalowała się,obejrzała,stwierdziła,że jest ok i poprosiła o nowy produkt,bo przecież testera nie kupisz:)I
OdpowiedzUsuńTakich pomysłów to ja nie mam ;)
UsuńSorry,jak za mocno pojechałam,ale ja tak kiedyś babce zrobiłam w tzw.osiedlowej drogerii (nie najgorszej i nie najtańszej wbrew pozorom),pokazał pomadkę,pomazałam sobie usta,stwierdziła,że ok i poproszę oryginalną,nie naruszoną,bo to prezent dla siostry bliźniaczki,więc uroda ta sam i kolor będzie odpowiadał,baba zbaraniała,sprzedała,dobrze mnie zapamiętała,bo jak od czasu do czasu tam łażę,to mi już nie pokazuje pełnowartościowych produktów,no chyba,ze nie wie,czy to ja czy sistra:)
UsuńNie no co ty ;)
UsuńJa mam za dobre serce by coś takiego po prostu zrobić :)
Jestem w zbyt dużym szoku, żeby to skomentować.
OdpowiedzUsuńChyba nawet nie trzeba tego komentować
Usuńehhh normalnie szok tymabrdziej,ze to bardzo drogie produkty.. ;/
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a my od takich miejsc chcemy profesjonalizmu
UsuńMiałam tą samą sytuację jak poszłam po szminkę Chanel w kolorze 07. Nie było jej na testerach a chciałam jeszcze raz ją zobaczyć. Babka otworzyła kartonik i opakowanie, ale nie tknęła szminki jako takiej. Mnie to jakoś nie zbulwersowało powiem szczerze, ale wiem że gdyby zrobiła coś takiego z maskarą albo kremem, to bym była chyba bardziej wściekła :)
OdpowiedzUsuńAle widzisz testera nie było, a tu był O.o
UsuńMnie samą jednak ciut to drażni, bo jednak szminka ma datę użycia te 18miesiecy i nie chciałabym dostać produktu, który już np. miesiąc miałby stracony
Ja nie lubię Sephory.. rzadko kiedy jakaś sprzedawczyni do mnie podejdzie, o przywitaniu się nie wspominając. I wprost uwielbiam czuć na swoich plecach ochroniarza, który tylko wypatruje czy czegoś nie zawinę. Nie wiem czy wyglądam na biedną czy na gówniarę, która z pewnością i tak nic nie kupi.
OdpowiedzUsuńTeż tak czasem mam. Ja z natury wyglądam na osobę niepełnoletnią, więc jestem często bardzo lekceważąco traktowana, ale się przyzwyczaiłam, później niektóre osoby ciekawe miny mają, jak nagle wybiorę coś dla siebie ;)
UsuńWspółczuję migreny. Znam to, aż nadto dobrze. Najlepszy jest sen ...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% nie ma nic lepszego niż sen tylko nie zawsze można iść spać
UsuńNiestety :( tka to jest, ja ostatnio wypatrzyłam ładna paletkę cienie, juz chciałam brac ale coś mnie tknęło. otwarłam a tu całe popalcowane, pacynki brak i lusterko utłuczone. Zgroza...
OdpowiedzUsuńJa ja wam powiem ze kiedyś o tym czytałam. To jeden z trików marketingowych. I choć to nie do uwierzenia na zdrowy rozum. W tych kilku chwilach zaskoczenia, oczarowania, zachwytu czy nawet otumanienia danym produktem przez sprzedawce, gdy otwierają go i testują przed nami jesteśmy bardziej skłonni go kopić. Jakos podświadomie jest już nasz. Dopiero jak wracamy do rzeczywistości :P zdajemy sobie sprawę ze nas otumaniono i wciśnięto kit.
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam na pierwsze rozdanie na moim blogu ;D http://duszyzwierciadlo.blogspot.com.es/2012/04/ogaszam-pierwsze-rozdanie.html
Znam to jak straszliwie można być rozkojarzonym mając migrenę! Więc jestem pełna potępienia dla Pani, że tak to perfidnie wykorzystała, no. ;)
OdpowiedzUsuńI poka, poka szmineczkę!
Perfidne wykorzystanie, i wylądowałam z kolejną pomadką ;P
UsuńPokaże opcji nie ma ;) tylko muszę zdjęcia trumnie porobić :P
niestety takie rzeczy dzieją się w Sephorach.. sama jestem uczulona na takie zachowania, a spotkało mnie coś podobnego jakiś czas temu.. tyle, że sprawa dotyczyła pędzla Meteorytowego.. pani bez pytania otworzyła pudełeczko i zamachała mi nim przed oczami.. byłam w szoku.. tym bardziej, że pędzel wyglądał na mocno sfatygowany i na pewno nie był to jego pierwszy raz poza kartonikiem.. nie zdziwiłabym się, gdyby pokazywała jego działanie na twarzy potencjalnej zainteresowanej, aby jeszcze bardziej skusić :/ dla mnie to jest niedopuszczalne.. 'nowy' pędzel wyglądał prawie jak tester.. zwróciłam pani uwagę, a ona na to, że każda klientka choć tester jest wystawiony, prosi o pokazanie produktu.. nosz kur.., asertywności nie uczą ich w tej S.? żenada!
OdpowiedzUsuńNie ładnie ... oj nie ładnie. Sephora nie potrafi wyszkolić swoich pracowników? Ciekawe, gdzie pracowała wcześniej...w Naturze? :P
OdpowiedzUsuńMasakra.. Ciekawa jestem co odpiszą...
OdpowiedzUsuńKochana, mam nadzieję, że już lepiej się czujesz :)
OdpowiedzUsuńdziś coś wisiało w powietrzu, ja się cały dzień czułam jak struta i też strasznie bolała mnie głowa.
takie jakieś przesilenie dziś nastąpiło czy co??
a co do tej sytuacji to brak mi słów..
bez komentarza to pozostawię.
No niezle,jestem ciekawa co odpisza na list...
OdpowiedzUsuńno niestety, tak się zdarza chyba wszędzie! :O
OdpowiedzUsuńte ekspedientki z sephory w ogole sa jakies dziwne, chyba na szkoleniach je tak uczą :/ zapraszam na moj blog :)
OdpowiedzUsuńOne chyba zawsze tak robią : /
OdpowiedzUsuńniestety :(
OdpowiedzUsuńKOCHANA ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEGO CZEKOLADOWEGO ROZDANIA!
Do wygrania słodkości od Chocolate Company : 2x Hotchocspoon i Chocbar!
http://pysiapatrysia.blogspot.com/2012/04/mam-nadzieje-ze-podoba-wam-sie-sodka.html
Eh... Obsługa w drogeriach coraz bardziej zadziwia :) Niestety negatywnie.
OdpowiedzUsuńNo nieźle... Już mnie nic nie zdziwi :|
OdpowiedzUsuń